wtorek, 23 maja 2017

Polityczne intrygi i ogromny dreszcz emocji czyli fantastyczna kontynuacja ,,Czasu Żniw" - recenzja ,,Zakonu Mimów" Samanthy Shannon

Muszę wam powiedzieć, że się zakochałam! Całym sercem pokochałam świat wykreowany przez Samanthę Shannon! Autorka, która szturmem podbiła Polski rynek i moje serce w drugiej części swojej serii zaskakuje mnie jeszcze bardziej. Jeżeli chcecie wiedzieć czym mnie tak oczarowała to zapraszam do
przeczytania mojej pierwszej recenzji! Uprzedzam, że może ona zawierać delikatne spoilery pierwszej części dlatego jeżeli ktoś jest wyczulony to lepiej, żeby nie ryzykował.

Zacznę od ogólnego wrażenia wyglądu całej serii zarówno tych części, które już przeczytałam jak i ,,Pieśni Jutra", która jeszcze przede mną. Okładki poszczególnych tomów są całkowicie różne, nie mają, ani tej samej kolorystyki, ani napisów, ani nawet zamysłów czy grzbietów chociaż te posiadają wspólne cechy. Jednak jest coś co łączy wszystkie części obłędne, żywe kolory oraz tajemnicze, minimalistyczne projekty okładek. Mimo tak wielu różnic wszystkie książki razem tworzą spójną całość i pięknie prezentują się na półce osobiście jestem w nich zakochana.


Przechodząc już do treści. Samantha wrzuca nas na głęboką wodę, po ucieczce Paige Mahoney z Szeolu I nasz Śniący wędrowiec nie jest wstanie powrócić do swojego życia przed kolonią karną, traumatyczne przeżycia nie sprawiają, że wojowniczy charakter dziewczyny zostaje okiełznany wręcz przeciwnie tylko się wzmacnia. Śniąca robi wszystko, żeby ujawnić prawdę o Refaitów ale to okazuje się bardzo skomplikowane ze względu na brak dowodów. Jedyny dowód to Naczelnik, a ten rozpłynął się w powietrzu. Całej sprawy nie ułatwia też praca Paige dla Jaxona Halla w gangu Siedmiu Tarczy, którą Śniąca zmuszona jest kontynuować, ponieważ bez tego nie będzie miała żadnego prawa głosu ani szansy na przeżycie jako główna poszukiwana Sajon.

Przedstawiłam główny zarys akcji ale trzeba też wspomnieć o niesamowicie intrygujących i rozbudowanych bohaterach. Wszystkie postacie są bardzo rozwinięte widać że Shannon wykonała mnóstwo pracy nad nimi. Każda nawet najmniejsza postać ma jakąś tajemnice i intryguje ale najwięcej zamieszania robi wcześniej już wspomniana trójka Paige Mahoney, Arcturus Mesarthim oraz Jaxon Hall. Paige nasza Blada Śniąca przechodzi gruntowną przemianę jej działania w końcu nabierają sensu i używa swojego ducha w lepszej sprawie nie tylko dla zachcianek Jaxa, znajduje w sobie siłę, żeby walczyć z zepsuciem Syndykatu, Sajonem oraz Refaitami. Bohaterka przechodzi gruntowną przemianę nie tylko między pierwszym tomem, a drugim ale także między pierwszą stroną zakonu mimów, a ostatnią tak naprawdę na każdej stronie postać Paige dojrzewa i odkrywamy ją cały czas na nowo jestem pewna, że w tej sprawie autorka jeszcze nie raz nas zaskoczy. Jaxon Hall czyli Białe Spoiwo, mim-lord sekcji I-4, osoba, która jak dla mnie jest wielką zagadką na łamach ,,Czasu Żniw" przez większość czasu jest to postać-widmo nie poznajemy go tak naprawdę jedynie ze wspomnień Paige, jedyne co wiemy to, że dał on jej pozycje i jest dla niej mentorem, pod koniec poznajemy jego mroczną stronę, którą dogłębnie odkrywamy na łamach ,,Zakonu Mimów" brutalny i intrygujący tak jestem w stanie go opisać, przez większość czasu widzimy go jako brutalnego, żadnego władzy głupca, którego nie obchodzą zagrożenia innych jasnowidzów jednak są fakty, które sprawiają, że Spoiwo staje sie ogromną zagadką i tak naprawdę nie wiemy w co gra. No i nadszedł czas na postać stanowiącą w tym wszystkim największą tajemnice czyli Naczelnik. Odrażający kosmita, przystojny mężczyzna co rusz widzimy nowe odsłony tych dwóch twarzy i nie można dojść, gdzie znajduje się jego prawdziwe oblicze ani w co pogrywa z Bladą Śniącą. Wiemy, że Paige i Arcturus, z każdą stroną przybliżają sie do siebie i coraz bardziej im na sobie zależy, w każdym razie można to stwierdzić jeżeli chodzi o nią bo go jak już wspominałam ciężko rozgryźć.


Naprawdę nie sądziłam, że można przebić samą siebie zwłaszcza kiedy ktoś ustawi sobie poprzeczkę tak wysoko jak zrobiła to Samantha Shannon ale jej się to udało! Nie wyobrażam sobie jak cholernie inteligentna jest ta kobieta i jak wielki ma łeb, że udało jej się to wszystko ogarnąć, jej dom wyobrażam sobie jako cały wyklejony mapkami myślowymi gdzie ma wypisane wszystkie wątki nazwy, sekcje itd. bo inaczej nie sposób by to wszystko ogarnąć! 😊 Świat przedstawiony jest tak wielowarstwowy rozbudowany dopracowany pod każdym względem od złożoności struktur syndykatu, aż po zarząd Sajonu. Praktycznie nie ma strony, która by nie trzymała w napięciu, prędzej zrezygnujecie z podstawowych funkcji życiowych niż oderwiecie się od czytania tej książki. Chodź na początku ciężko jest się wciągnąć ponieważ jesteśmy rzuceni na głęboką wodę całej tej złożoności dlatego potrzebujemy kilku rozdziałów na to by to wszystko ogarnąć i wciągnąć się w akcje, chociaż mi to osobiście nie przeszkadzało ponieważ jestem oczarowana zagłębianiem się w ten świat i poznawaniem go coraz dokładniej.

Samantha pomyślała dosłownie o wszystkim książka zawiera opis sekcji syndykatu i ich mim lordów, tabele opisującą kategorie jasnowidzów, słowniczek (jest bardzo przydatny na początku kilkakrotnie do niego wracałam) oraz mapkę Cytadeli Londyn.

Podsumowując ,,Zakon Mimów"oraz cała seria ,, Czas Żniw" to jedna z najlepszych dystopijnych młodzieżówek, jest bardzo oryginalna Shannon jako pierwsza podeszła w ten sposób do jasnowidzenia i duchów i nie sądzę, żeby ktokolwiek po jej dziele odważył się podjąć tę tematykę. Jedno jest pewne, jeżeli jeszcze nie przeczytaliście zdecydowanie musicie to nadrobić!

Piszcie w komentarzach czy się ze mną zgadzacie i jak wam się podoba moja pierwsza recenzja!

12 komentarzy:

  1. Świetna recenzja ;) Ja jeszcze tej serii nie czytałam, ale o dziwo - nie ciągnie mnie do niej :/ Ale może kiedyś jednak spróbuję :)

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) a co do serii ja tak miałam z kilkoma książkami i albo nagle nachodziła mnie wielka ochota albo nigdy po nie sięgnęłam , wiec może i dla ciebie przyjdzie czas :)

      Usuń
  2. Świetny wpis! :)

    Zapraszam do mnie:
    themensbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję napewno zajrzę i zostawię ślad! 😊

      Usuń
  3. Recenzja napisana świetnie. Nie planowałam w najbliższym Czasie lektury tej serii,ale chyba jednak się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Tak miło słyszeć takie słowa przy pierwszej recenzji tak sie bałam, że nie będę umiała jej dobrze napisać 😮😁, seria świetna więc napewno nie pożałujesz!

      Usuń
  4. I takie powinny być recenzje! zachęciłaś mnie do przeczytania czasu żniw który czeka na mnie na półce ;)

    Zapraszam do mnie:
    adventureinthelibrary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej dziękuje!💕 nie daj jej długo czekać na półce!😉 oczywiście wpadnę do ciebie!

      Usuń
  5. Ja osobiście nie mogłam sie przekonać do tego cyklu. Nie przebrnęłam nawet przez polowe pierwszego tomu. Ale wiem ze jestem w mniejszości bo ludziom ta książka sie naprawdę podobała. Blog dodaje do obserwowanych i życzę powodzenia i wytrwałości ;) zapraszam rownież do mnie . Pozdrawiam

    Czytankanadobranoc.blogspot.ie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za obserwacje napewno do ciebie wpadne 😊

      Usuń
  6. U mnie na półce znajduje się już "Zakon Mimów", ale nie mam jeszcze "Czasu żniw". Tak to jest, jak kupuje się w promocji książki i zaczyna od drugiego tomu :D Muszę nadrobić zaległości i zabrać się za te książki - a Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie do tego zachęciła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah te zdradliwe promocje 😉😂 Ciesze sie ze cie zacheciłam bo ta seria jest tego warta

      Usuń